W naszym małym, cichym domu Nagle coś się stało - - Mam już takie zimne ręce I nie swoje ciało.
Szukam sprzeczki bez powodu, Złoszczę się bez celu I do domu późno wracam, Niczym do hotelu.
Coraz dalej nam do siebie, Coraz bliżej pustki - - Miłość z wolna się oddala A zostają smutki.
Kiedy rano się budzimy, Nie jesteśmy sobą I spieszymy w jedną stronę, Każde swoją drogą.
Wymawiamy sobie wzajem Wady i humory, Chociaż jeszcze pośród ludzi Dbamy o pozory.
Coraz dalej nam do siebie... etc.
Zanim wszystko roztrwonimy, Pogubimy słowa, Może jednak spróbujemy Zacząć żyć od nowa.
Może uda się ocalić To, co w nas zostało, Może jeszcze nie za późno, Choć nadziei mało...
Coraz dalej nam do siebie... etc.
|