Woła mnie noc, Kiedy miasto na dobre już śpi, Więc po cichu się skradam do drzwi Na palcach i chyłkiem, jak kot, Wymykam się stąd.
Biegnę, co sił, Jakbym chciała być szybsza niż wiatr. Jednym susem przez pola i sad, By wreszcie zobaczyć się z tobą, Nim zbudzi nas świt.
Pusty jest twój dom, Gdy kończy się już dzień, Kiedy mrok się tuli do rak, A cisza odbiera mi sen.
Chciałem za dnia Znaleźć ciebie i spojrzeć ci w twarz, Ale drogę ktoś zmylił nie raz I w końcu o zmierzchu samotna Wracam pod dach.
Pusty jest mój dom... etc.
Teraz już wiem, Że nie spotkam cię nigdy i tak; Może szczęścia po prostu nam brak, A może na prawdę istniejesz Jedynie we śnie?
|