Biegną drogi przez świat w cztery strony, Jedna z druga krzyżuje się wciąż I prowadzą wędrowców znużonych, Dokądkolwiek unosi ich los.
Wędrujemy, wędrujemy, Przechodzimy od nocy po świt, Wędrujemy, wędrujemy I uczymy się żyć. Wędrujemy, wędrujemy, Dzisiaj tutaj a jutro już tam, Wędrujemy, wędrujemy I pukamy do bram - - Do zamkniętych bram.
Tyle razy nam droga się myli I błądzimy na oślep przez mrok, Aż nas życie ku ziemi pochyli I nie wiemy już o co nam szło.
A gdy kogo na drodze spotkamy, Czy umiemy przywitać się z nim, Czy idziemy swoimi drogami, Gdzie na pewno nie znajdzie nas nikt?
Wędrujemy, wędrujemy. . .
Dla wędrowca jest miejsce przy stole I ten talerz i jadła choć garść, Tak uczono od wielu pokoleń, Lecz czy mądrość ta mieszka i w nas?
Wędrujemy, wędrujemy. . .
|