Już powoli gasną świece, Noc się skrada za oknami, Nic nie czeka nas już więcej - - Tylko cisza jak aksamit...
Znowu bliscy, znowu razem, Zmęczonymi powiekami Ukrywamy swoje twarze W ciszę senną jak aksamit...
Odpłyniemy, odpłyniemy, Po horyzont naszej nocy, Gdzieś daleko odnajdziemy Zapatrzone w siebie oczy. Odpłyniemy, odpłyniemy, Gdzie nie znajdą nas zmartwienia I do świtu odpoczniemy W zadumanej smudze cienia.
Zegar dzieli czas na dwoje Równym rytmem odmierzany, W lustrach bledną niepokoje - - Wokół cisza jak aksamit...
Nić pajęczą sen zaplata Nad naszymi marzeniami I już dzieli nas od świata Tylko cisza jak aksamit...
Odpłyniemy, odpłyniemy... etc.
|