Znów deszcz, chłodny deszcz za oknem I zmierzch z chłodu drży jak liść A ja tu tkwię samotnie, Jakbyś miał za kilka chwil Do mych snów otworzyć drzwi.
Znów czas sączy się powoli, Jak żal, który wciąż tkwi w nas, Chociaż już nic nie boli, Chociaż łez ostatni blask Dawno już na rzęsach zgasł.
Coraz mniej pogodnych słów, Coraz mniej. W chłodną ciszę snu Zaplątał się Twój cień I - chcę czy nie - - Mój świat znika gdzieś, Gdzie szans coraz mniej Coraz mniej! Coraz mniej pogodnych słów, Coraz mniej. W chłodną ciszę snu Zaplątał się Twój cień I - chcę czy nie - - Mój świat znika gdzieś, Gdzie szans coraz mniej Coraz mniej!
Znów deszcz, chłodny deszcz jak codzień I wiatr wciąż ten sam mi gra, Smutkom tu więc po drodze - - Płyną zewsząd pod mój dach Czując tu nostalgii smak.
A ja patrzę wciąż za siebie, A ja liczę wciąż na cud, Choć tyle chmur na niebie - - Czekam aż przybiegniesz tu, Prosto do mojego snu. Coraz mniej pogodnych słów... etc.
|