Nie opuszczaj mnie, nim noc skończy się, Nim na brzegu dnia złota słońca łza Znów obwieści nam, że skończona gra, Że już czas, by w nas zgasić światło gwiazd I wyruszyć znów przez labirynt dróg I zapomnieć noc i mrok, co był jak port... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie...
Lub raczej stąd idź, bo cóż warte są łzy, Gdy braknie już słów i gdy braknie już tchu? Niech poranny wiatr, znów uniesie w świat Ten żal, co nam pod dach się wkradł. Lecz gdy spadnie znów zmierzch, niech w pamięci na dnie Znów pojawi się coś, co uniesie nas stąd ; Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie...
Nie opuszczaj mnie, zobacz - pada deszcz! Nienajlepszy to czas, by nadzieję kraść, Której tak nam brak, gdy dzień staje w drzwiach... Dokąd więc chcesz iść, gdy ja zostać mam pośród czterech ścian? Więc wróć, wszystko rzuć, wróć do naszych snów, Wróć i zostań tu...! Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie...
Lub raczej stąd idź, bo cóż warte są łzy, Gdy braknie już słów i gdy braknie już tchu? Niech poranny wiatr, znów uniesie w świat Ten żal, co nam pod dach się wkradł. Lecz gdy spadnie znów zmierzch, niech w pamięci na dnie Znów pojawi się coś, co uniesie nas stąd ; Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie... Nie opuszczaj mnie...
Nie opuszczaj mnie, nim noc skończy się...etc
|