Pracownicy Stoczni Gdańskiej zażądali, że społeczeństwo ze swoich podatków złożyło się na pensje dla stoczniowców. Bo jak nie, to Lechu znowu przeskoczy przez płot? Niestety, płoty te same a Lechu jakby za mały. W dodatku prościej było skakać przeciwko komunie. . . * Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Moskal zarzucił Kwaśniewskiemu, że Polska oddaje pożydowskie mienie gminom żydowskim na specjalnych warunkach. Czytaj - za friko i bez ceregieli. Jak oni tam, w tym Chicago, takie troskliwe o nasze mienie, to dlaczego nic nie mówili, kiedy Kościołowi oddawano, czego tylko chciał? Niby Polak a Moskal. . . * Super szpieg generał Zacharski podobno pracował, pełniąc swoje tajne funkcje, w firmie, która zajmowała się nielegalnym handlem samochodami. Czyżby swój chUOP? ! * Jeden z radnych rady miejskiej Będzina - miasta Czerwonego Zagłębia - zaproponował, aby posiedzenia rady zaczynać i kończyć pozdrowieniem Śzczęść Boże! . Niestety, propozycja upadła. A szkoda, bo my tak lubimy paranoję. . . * Poseł Jurek stwierdził, że rząd pokazywany był w telewizorni częściej, niż opozycja. Wiadomość tej wypowiedzi ukazała się pod tytułem JUREK ARYTMETYK. I byłoby to śmieszne gdyby nie fakt, że tacy faceci tu rządzą, Tu, a nie w piaskownicy. * W kaliskiem policja aresztowała facetów, którzy usiłowali rozmieniać fałszywe stuzłotówki. Czyżby byli to zwolennicy hasła „Szare na złote”? * W naszym telewizorze coraz częściej straszy. Ostatnio ukazał się tam Pawlak w galowym mundurze strażackim. Padliśmy na kolana, zapaliliśmy gromnicę, wystawiliśmy ją w oknie i rozwiesiliśmy transparent: ”Lepiej zapobiegać niż gasić”. Niestety - straszy dalej. . . *** A wogóle, to kwitną kasztany i trwają matury. Ponieważ trapi nas koszmar, że będziemy musieli zdawać maturę po raz wtóry, ogłaszamy drukiem tekst napisany trzydzieści lat temu w dniu naszej matury według A JAK POSZEDŁ KRÓL NA WOJNĘ niejakiej Konopnickiej: Jak szedł Andrzej na maturę, myśli gnały go ponure, Gnały myśli go uczone i tematy nie ruszone. Jak szedł Zbychu na pisemny, nie był głupi. On był ciemny. . . Zaszumiało w głowie ziele, zaryczało z wnętrza ciele. Na maturze są tematy okrutniejsze niż granaty, Okropniejsze niż lawina i zawiłe jak kryminał. Szumią skrzypem pracy pióra, ściąga gdzieś pod stołem szura, Zbyszek trzyma się za głowę, Andrzej pobladł i spąsowiał. I gdy wyszli z wielkiej sali, niby bobry dwa płakali. W barze siadły cicho, z boku, niespełnione sny proroków. I gdy inni wódę chlali, oni sobie grób kopali. I huknęła salwa cicha - w łeb Andrzeja, w głowę Zbycha. . . * I tym optymistycznym akcentem kończę moje wypociny. A maturzystom - przeżyj to sam! ! !
zgred Sobczak
|