Od tygodnia mamy rząd. Choć niektórzy powiedzą,że nie mamy a taty. Bo mama jest za innym rządem a tata za tym. Ciekawe, czy dzieciaki są za nierządem? To tyle na początek grubym głosem a teraz cieniutko. Zaczynamy. * To właściwie głupota, nazywanie tej rubryki w taki sposób. Dzisiaj, gdy w niedopowiedzenia, niuanse i delikatności nie bawi się nikt. Gdy wszyscy i wszystko z grubej rury. Cóz, jak widać, mimo tego całego kapitalizmu, rura nam nie mięknie. * Złapali „Makowca”, skazali „Pershinga”, zabili „Kiełbasę” - no istna Ameryka. A nam się marzy do Europy. Chicago bliżej! * Na płocie vis a vis kina BAŁTYK zauważyłem wielką płachtę reklamową z napisem tej treści: DISCO POLO - ANI BE ANI ME ANI KUKURYKU. Kurczę, recital Lecha? A może nazwać by to inaczej, na przykład DISCO BOLO ? * A teraz coś na lewą nogę i a propos tego, co wyżej. Otóż może ani DISCO POLO, ani DISCO BOLO a po prostu: DISCO OLO? * No, a skorośmy dowalili z prawa i z lewa, pora na coś nijakiego. Balcerowicz chce z prawicą, Kuratowska chce z lewicą, Kuroń wyklęty a i Modzelewski znów na indeksie. Jednym słowem UNIA. A ja sobie tak myślę: czy tej WOLNOŚCI w UNII za dużo, czy może za mało?A może WOLNOŚĆ i UNIA to dwa różne słowa, nijak do siebie nie pasujące? * Kącik poezji.Otóż wpadła nam w oczy fraszka pewnego niesłusznego poety /ach, ten nos, proszę księdza prałata!/ niejakiego Tuwima Juliana, która nosi piękny, kynologiczny tytuł: PIESEK. Ja jestem pieskiem księżny Pleplewskiej. A pan szanowny - czyim jest pieskiem? To tyle a propos agenctwa. Przepraszam, a państwo dla kogo szpiegują?... * Napisali o mnie w pewnej gazecie. I to w dodatku dobrze. Od tamtego dnia nikt ze mną nie rozmawia. Bo czy to kto widział, żeby o kimś pisać dobrze? Musi - kanalia... * Komuna wraca. Dowodem na to mogą być choćby napisy, świadczące o niezrozumieniu istoty kapitalistycznego rynku i świadczące o tęsknotach za gospodarką rozdzielczą. Jeden z takich napisów zauważylismy na murze w miejscowości Borek: JEŚLI OKO ZA OKO A ZĄB ZA ZĄB, TO DLACZEGO D... ZA PIENIĄDZE? * Niniejszym ogłasza się pierwszy /choć nie ostatni/ konkurs bez nagród. Pytanie konkursowe brzmi: ”Na jednej z poznańskich stacji radiowych wciąź pojawia się śpiewany tekst, który brzmi mniej więcej tak: REDJO ŁES EFEM. Co to jest to „ŁES”? No i ta cała reszta tyż, o key? * Uwłaszczenia nie będzie, a więc diabli wzięli marzenia - nikt mi niczego darmo nie da i znów trzeba się będzie wziąć do roboty. Niech szlag tę komunę trafi! * Śledząc opinie o referendum, przypomniałem sobie stary, komunistyczny dowcip o zawodach rowerowych rozegranych między Breźniewem a Reaganem.Gdy wygrał Reagan, prasa radziecka napisała, że był przedostatni, natomiast ” tow.Breżniew zajął dobre, drugie miejsce”. * Wystarczyła lekka odwilż i miasto nasze ukazało się w całej krasie. Kałuża na kałuży i dziura na dziurze. I w dodatku nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Dlatego ogłaszamy kolejny konkurs. Otóż zamiast szukać dziury w całym, co jest pójściem na łatwiznę, proponujemy poszukanie...całego bez dziury!Ktokolwiek takie całe znajdzie, niech natychmiast da znać służbom drogowym a one już postarają się o odpowiednią dziurę! * A teraz wiadomość na pocieszenie. Otóż pragnę obwieścić wszem i wobec KONIEC ZI-MY! Skąd ta pewność? Kupka węgla składowane przez całą zimę przed drzwiami domu jednorodzinnego mego sąsiada jest tak już mała, że ostatnio pali piaskiem. Musi, czuje chłopisko koniec!
SOBCZAK
|