Top » Katalog » Felietony Gazetowe » Padubi na niedziele »
Kategorie
Piosenki (669)
Przysłowia Radiowe (58)
Rewia Viva (7)
Smoleniowe Bajanie (1)
W Karzełkowie (7)
Pastorałki (21)
Bajki (14)
Opowieści z Biblii (7)
Najpiękniejsze Bajki Świata (8)
Baśnie i Legendy Polskie (9)
Felietony Gazetowe (36)
  Niedopowiedzenia (12)
  Padubi na niedziele (22)
    Padubi Da (1)
Inne (3)



Wykonawcy
6 KWIETNIA 96
 

To ja - wasz świąteczny padubi da!  A jak świąteczny, tedy siadajmy razem do stołu - tylko niech Pan Bóg broni nie do okrągłego!  -  i świętujmy. Pogadamy sobie dzisiaj o tradycji. A jak tradycja, to tradycyjnie - po maluchu! Nie, nie, dziś będzie inaczej! Rozbierzemy do Adama i Ewy to wszystko, co nam się ze świętami kojarzy. Od czego zaczniemy? Od palmy. Otóż palmę można mieć w mieszkaniu, pod palmą może sobie siedzieć na przykład pan dyrektor upadającego z biedy ZUS-u,  w mar-murowym - a jakże! - gabinecie, palmę wreszcie można mieć o, tu... Tu, nie widzi pan, gdzie? Przecie pukam się w łeb! No, chodzi mi o taką palmę, co to niektórym raz odbiła i nie wraca. O. tak, o palmę mi chodzi, czyli świra. A ponieważ świrniętych ci u nas dostatek /jedyny dostatek?/, tedy sprawa jest jasna - możemy Wielkanoc święcić przez okrągły rok! No. I w ten naturalny sposób przeszliśmy do święconki. Kiedyś, za pierwszej komuny, jak się coś święciło, to Pierwszego Maja. Dzisiaj można świecić wszystko. Nawet święconkę. Więc nie będziemy jej poświęcać więcej miejsca, zwłaszcza, ze w kolejce czekają baby. Baby wielkanocne! Takie wielkie, takie pulchne, takie nadziewane . . Zaraz, zaraz, jakie nadziewane? Co to ja za świństwa wygaduję? No. Zostawmy więc te baby, bo nam ksiądz proboszcz nie odpuści i zajmijmy się jajami. Tak! Są jaja! Kiedy jak kiedy, ale właśnie na święta są największe jaja!  Bo też jajcarski z nas ludek! Co innego mówimy, co innego robimy, jednemu klaszczemy, na innego głosujemy. I tak w kółko. I wiecie, co wam powiem, jaj-carze? Podobacie mi się, że aż! Podobacie mi się, bo nie dajecie się nikomu przekręcić, bo wiecie swoje. Pięćdziesiąt lat wam wciskali kit i żeście sobie wcisnąć do końca nie pozwolili, tedy marny los dzisiejszych wciskaczy! Patrzcie na nich: w telewizorze mówią co innego niż  jest na prawdę i nic - wy i tak wiecie swoje, a z ich gadania nawet piana po Cejrowskim nie zostaje. Tak żeście przywykli do własnego zdania, że żaden cymbał nie jest w stanie was przekręcić! Dlatego telewizor im dłużej będzie ciągnął w prawo, tym mocniej wy będziecie ciągnąć w lewo. I dobrze to i sprawiedliwie. Kura musi być mądrzejsza od jaja. Szkoda tylko, że te, co przy korytkach, tego nie kumają. Wszystkie! Te wczorajsze i te przedwczorajsze i te dzisiejsze też! No. Ale wracajmy od ich koryta do naszego stołu Jak święta, to koniecznie zając, prawda? A zastanowiliście się choć raz, skąd się zając na wielkanocnym stole wziął?  No?...  W każdym bądź razie o zającu powiadają, że „śpi pod miedzą”, więc  wam powiem tylko tyle, że powinniśmy pogadać przy świątecznym stole i o tej miedzy, albo o tym, co się właściwie za tą miedzą dzieje. O tym, dlaczego bez przerwy włazimy z butami tym z lewej a tym z prawej jak węgorz za przeproszeniem? No, ale to zupełnie nie temat na święta! To temat na codzień. A więc siadajmy do tego naszego polskiego, świątecznego stołu, pogadajmy o tradycji i wogóle - pogadajmy. Tak jak kiedyś - jak Polak z Polakiem. Pogadajmy nie tylko od święta, ale może choć raz normalnie, bez tego wszystkiego, czym karmią nas i w telewizor-ni i w gazetach i na codzień. Zanim nie jest za późno, zanim nas kompletnie w jajo nie zrobią, albo w jaką wydmuszkę. Kończę więc te tradycyjne  pisanki i życzę wam

Wesołego Padubi!

Utwory chronione przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Wszelkie prawa zastrzeżone. www.agencja-as.pl