Tak moi kochani - nie tylko święci garnki lepią! Nie wierzycie? To posłuchajcie. Pewna manufaktura produkowała znakomite naczynia. Ponieważ czas był bardzo sprzyjający, naczyń owych był w bród mimo, iż było co do nich włożyć, a jednocześnie było za co i wkład i garnek kupić. Ale oto nadeszły lata chude, jak statystyczne krowy, które dają mleko bez tłuszczu, za to po wysokich kosztach własnych. Wydawało się więc, że teraz naczyń będzie w nadmiarze. Tymczasem jakby piorun strzelił w pietruszkę - naczynia znikły z półek. Najpierw się okazało że blacha była dewizowa, potem, że lakier restrykcyjny, a potem już w ogóle. I wtedy pewien mądry człowiek wymyślił całkowicie krajowe i tanie naczynia. Zanim jednak zdążył słowo wprowadzić w czyn, został podliczony, wyliczony i odliczony i dał sobie spokój. Teraz zamiast naczyń robi dobre wrażenie w godzinach od siódmej do piętnastej za przydziałowe pieniądze. I właśnie dlatego jest tak jak jest a twierdzenie, że nie tylko święci garnki lepią wydaje się niesłuszne.
|