Co dnia odkrywasz swój wielki świat, Jak łódź, co w żagle pochwyci wiatr.
Ze snu zbudzony podnosisz twarz I chcesz w galopie osiodłać czas. Szybciej wciąż i dalej - z dnia na dzień, Gubiąc gdzieś w pośpiechu własny cień.
Jak ślad w wodzie, jak cień we mgle, Jak pył na drodze, jak krzyk we śnie...
I spójrz - tak nagle zostajesz sam, Jak ptak w pejzażu wyjętym z ram.
I sił nie starcza, by dalej biec, Choć wiatr jak dawniej zaprasza w rejs.
Byłeś już tak blisko - ledwie krok, Lecz twój świat jak piłka wypadł z rąk.
Jak ślad na wodzie, jak cień we mgle, Jak pył na drodze, jak krzyk we śnie...
|