Złote słońce po niebie się toczy, Lecz powoli już kończy się dzień. Niebo mruży zmęczone już oczy I horyzont się chowa we mgle.
Jeszcze moment i słońce utonie Romantycznie i cicho wśród fal. Zmierzch oznajmi że oto dnia koniec, A wiatr zerwie się nagły jak żal.
O zachodzie, o zachodzie, Świat jest inny, nie ten sam! O zachodzie, o zachodzie Nostalgiczny spektakl trwa! O zachodzie, o zachodzie, Serca biją w nas jak dzwon! O zachodzie, o zachodzie Gdzieś ulata wszelkie zło!
Tylko ptaki wirują wysoko, Jeszcze płyną nie bacząc na zmierzch, Który z wolna ogarnia widnokrąg I zwiastuje spokojny nam sen.
Posłuchajmy więc pieśni wieczornej, I ukryjmy ją w sobie po świt. Noc marzenia nam ześle spokojne I spokojne przyniesie nam sny.
|