Był z niego przecież Chłop na schwał, Z życiem radził sobie jak nikt, Miał zawsze wszystko To, co chciał, W żywe oczy z losu kpił. Nie wszedł mu w drogę, Kto go znał, Taki to już z niego był chwat, Gdy chwytał kielich - - Pił do dna, Aż tu przepadł po nim ślad. Taki był, że szkoda słów, Taki był... A fart miał - za dwóch, Taki był, Och, taki był! Co z nim się stało? Któż to wie - - Różnie mówią o tym, to fakt. A przecież gdyby Nie ten pech, Byłby wolny jak ten ptak... To przez tę małą Z vis a vis, Z której kiedyś śmiał się jak mógł, A miała taki Wdzięk i szyk, Że się znalazł u jej stóp... Taki był, że szkoda słów... etc. Był z niego przecież Chłop na schwał, Ż życiem radził sobie jak nikt, Miał zawsze wszystko To, co chciał, W żywe oczy z losem kpił.
|