Gdy pierwszy zmierzch nad miastem Zapala gwiezdne skry, Zmęczony wracasz z pracy, Otwierasz kluczem drzwi.
A potem wspominamy Ten pierwszy dzień - sprzed lat I noc nam szczęście wróży Z wytartej talii kart.
Na życia karuzeli Wirujesz ty i ja i wiatr, Nad nami sufit nieba, Przed nami wielki świat.
Ile nam lat przybyło, Ile za nami dróg I smutków i radości, Co przeszły przez nasz próg.
A przecież potrafimy Jak dawniej wzruszać się I znaleźć okruch słońca W niedokończonym śnie.
Na życia karuzeli ... etc.
Lecz gdy po wielu latach, W jesieni naszych dni, Cofniemy się do wspomnień - - Uśmiechniesz się przez łzy.
I znowu zmierzch zapali Płomyki pierwszych gwiazd I będzie tak jak dawniej, Jak gdyby stanął czas.
Na życia karuzeli ...etc.
Korowód nowych zdarzeń Przemyka się tuż obok nas I koło się zamyka A życie dalej trwa.
|