Tak, tak moi kochani - ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka! Toteż ludzie zbierają gdzie się da i co się da. Jak się nie da, też zbierają, ale na to są paragrafy. Zbierać można różności. Jedni zbierają motyle czy nalepki. To są szaleńcy, tego przecież nikt nie kupi. Inni zbierają pieniądze. Tych są trzy kategorie. Pierwsi zbierają zielone - to kolor nadziei. Drudzy zbierają stare monety - ci mają częściowo rację. Ostatni zbierają pieniądze nowe. Tacy nie zdają sobie nawet sprawy, co czynią. Ale od tego są psychiatrzy. Najciekawszą jednak grupę stanowią zbieracze złości i zapamiętania Ot, zapamięta sobie taki swoją złość i na szpileczkę, i do kolekcji! A tam już okazy wspaniałe - gniew zapiekły, rachunki krzywd, dwie dezaprobaty, pięć przeciwnych zdań na jeden temat, dwie konsultacje - no, różności! Tak, to by było na tyle o zbieraczach. Zapytacie jednak, jaki mają w tym cel. Odpowiedź na to skomplikowane pytanie jest oczywiście prosta: chodzi właśnie o to, żeby zebrała się miarka. Zapytacie teraz: a co potem? A ja wam odpowiem: ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka. A potem zwykle ta miarka się przebierze ... i zobaczycie!